Opinie pacjentów

Jestem w 100% zadowolona z diety. Jadłospis ustalony pod moje preferencje. Nie jestem głodna, jem pyszne dania i chudnę! :)

Aleksandra

Ogromne taneczne dziękuję!

  • Tomek (23 l.)
  • Zmiana nawyków żywieniowych!
  • Mężczyzna
  • 29 listopada, 2016

Nigdy bym się nie spodziewał, że współpraca z dietetykiem spowoduje tak ogromną życiową zmianę!

Mam na imię Tomek i tańczę sportowo taniec towarzyski. Mam bardzo dużo ruchu, więc szczególnie wielkich problemów z wagą nie miałem. Uwierały mnie co najwyżej paski w spodniach tanecznych, a że na własną rękę się nie do końca mądrze próbowałem odchudzić, to mnie partnerka przekonała, by dać szansę profesjonaliście.  Po początkowym spotkaniu ustaliliśmy z Weroniką wspólny cel wagowy, żeby z 83 kilogramów zejść do okolicy 75. Nigdy w życiu bym się nie spodziewał, że współpraca z dietetyczką spowoduje tak ogromną życiową zmianę! I zdecydowanie nie mam tutaj na myśli straconych kilogramów, one są tylko wisienką na torcie.

Szokujące początki

Dostałem książkę pełną przygotowanych dla mnie przepisów, poukładanych na każdy dzień i z listą zakupów. Szybko się okazało, że części produktów w ogóle nie mogłem zlokalizować w sklepie, bo ich nigdy wcześniej nie kupowałem! Wcześniej gotowałem bardzo okazjonalnie, jadałem codziennie na mieście - była to jedna z głównych kwestii do poprawy, zatem nagle każdego dnia trzeba było przeznaczyć sporo dodatkowych chwil w kuchni. Kolejnym zaskoczeniem było, o ile bardziej mi smakuje jedzenie własnoręcznie przygotowane. I, że w ciągu dnia jest 5, a nawet 6 posiłków! A niektórych porcji mimo starannie przez lata pielęgnowanego braku umiarkowania w jedzeniu.. nie mogłem zjeść, bo były takie duże! A równocześnie z każdym tygodniem kolejne kilogramy znikały!

 

Nigdy nie czułem się tak dobrze!

    Odpowiednie proporcje składników mają kluczowe znaczenie, szczególnie w sporcie! W mojej diecie miałem stanowczo za mało węglowodanów - podstawowego paliwa dla mięśni podczas wysiłku. Kompletnie zaniedbywałem fakt, że po godzinie wysiłku należy uzupełnić wyczerpany glikogen, że po treningu koniecznie trzeba dobrze zjeść. Myślałem, że sporo białka w diecie, unikanie razem białka i węglowodanów, czy nie jedzenie długo przed snem wystarczą. Krótko mówiąc, mimo najlepszych chęci i starań, błąd za błędem. Weronika bardzo wiele mi wytłumaczyła, odpowiedziała cierpliwie na każde z naprawdę wielu pytań, poleciła świetną książkę o żywieniu w sporcie i nagle się okazało, że nauczyłem się gotować w wieku 23 lat, a na każdym treningu mogę być pełen energii, a samopoczucie to miałem jak nigdy! Wielu znajomych zauważyło, że zawsze brali moją bardziej “ubitą” sylwetkę za naturalną, czy genetyczną, a tutaj taka zmiana. Mogą też potwierdzić, że gadałem o diecie jak nakręcony, bo w życiu bym się nie spodziewał, że odrobina edukacji i świadome odżywianie może doprowadzić do tak znaczącej zmiany!

Nic nie trwa wiecznie

    Na poprzednim akapicie kończy się zwykle takie historie - super metoda diety, super efekty, jest fajnie, polecam. Ale naprawdę kluczowa kwestia, to co dalej? Co się dzieje w kolejnych miesiącach? Waga wraca, nie wraca? Dieta od Weroniki jest bardzo przemyślana - porcje są spore, zróżnicowane, posiłki często - organizm nie ma nagle odebranych składników i nie szuka ich później w zwiększonej ilości, gdy utracimy wagę. Mimo to życie bywa huśtawką i po prawie trzech miesiącach miałem trudny okres, gdzie w odstawkę poszły i treningi taneczne i zalecenia dietetyczne. Przybyło kilka kilogramów i aż wstyd było się pokazać na wizycie kontrolnej. Weronika okazała się ogromnym wsparciem, uświadomiła potrzebę powrotu do podstaw, doradziła jak dostosować porcje i zaproponowała codzienne wieczorne oceny - wyszedłem ze spotkania bardzo podbudowany i pomogło mi to wrócić na właściwe tory.

“...i żyli długo i szczęśliwie”?

Koniec końców mam opory przed określeniem “historia sukcesu”, bo moja historia przecież wcale się nie zakończyła! Pozbierałem się po kryzysie i odżywiam się obecnie bardzo dobrze i świadomie, ale sukces to konsekwentne kroki i starania się każdego dnia! Dietetyczny sukces to świadomość i nawyki, które tworzą naszą bazę żywieniową. Zjedzenie kawałka tortu, czy lodów, to nie porażka, wręcz przeciwnie - trzeba się nagradzać. Kluczowe jest to, z czego się składają nasze posiłki każdego przeciętnego dnia. Kluczowa jest nasza umiejętność dostosowania się do nowych warunków (wyjazdy, zmienny rytm dnia). Weronika dostarczyła mi wiedzy i narzędzi, ale przede wszystkim była wsparciem i no.. moim dietetycznym coachem, który pomógł mi się naprawdę niesamowicie rozwinąć! Nauczyłem się wiele o właściwym żywieniu, zacząłem gotować (!!!) oraz jeść dużo bardziej świadomie. Mam więcej sił, moja dieta daje mi bardzo dużo przyjemności - obok pysznego jedzenia mam poczucie, że konsekwentnie trwam w dobrych nawykach i skoro mogłem się tak poprawić w żywieniu, to mogę dużo pewniej patrzeć na kolejne wyzwania, które stawia każdy kolejny dzień!

Moja wypowiedź na temat wspólnej pracy

Praca z Tomkiem była dla mnie wyzwaniem - to mój pierwszy pacjent, który sportowo uprawia taniec i myślę, że uczyliśmy się nawzajem.

Tomek to człowiek stawiający sobie zawsze wysokie cele. Oprócz codziennych treningów studiuje i pracuje. Przed rozpoczęciem diety nie gotował i bardzo często stołował się na mieście. Po wprowadzeniu diety posiłki przygotowywał sam, nie tylko dla siebie ale również dla rodziny i partnerki.  Każdego dnia zabierał ze sobą torbę sportową, jedzenie i laptop - w rezultacie nie lekki bagaż. Pewnie myślicie, że sukces Tomka to zmiana sylwetki. NIE!!! Najwięszym sukcesem jest zmiana nawyków żywieniowych. Swoją postawą zmotywował już nie jedną osobę do walki o swoje zdrowie i samopoczucie.

Wielkie gratulację przede wszystkim za ogromną motywacjęm, którą Tomek zaraża innych -  a na pewno mnie!

Dietetyk prowadzący

Weronika Kubas (Bożek)

735 313 288