Opinie pacjentów

Polecam wszystkim, którzy uparcie twierdzą że nie mogą schudnąć. Też tak mówiłam, głupio się głodząc, nie dojadając całymi dniami i ...tyjąc. Dzięki Panu Arkadiuszowi w trzy miesiące schudłam 9 kilogramów, co dla mnie jest bardzo dużo, bowiem nie byłam bynajmniej grubasem (przy wzroście 166 ważyłam 71 kg). Dieta jest super, miałam na początku wrażenie, że cały czas jem, wcale nie byłam głodna. Poza tym jest łatwa w przygotowaniu, i je się naprawdę dobre jedzonko! Nie odchudzajcie się sami, to jest ...

Anna

Ta decyzja przewróciła mój świat do góry nogami. Warto było !

  • Marta P.
  • 25 kg w 1 rok
  • Kobieta
  • 25 października, 2016

Zmieniło się  wszystko i mimo, że przygotowanie zdrowych posiłków wymaga troszkę czasu to zdecydowanie warto ten czas poświęcić. Lepsze samopoczucie, cera, sylwetka, skóra, bezcenne spojrzenia i komentarze bliższych i dalszych osób oraz mniejszy rozmiar ubrań, co więcej, ubrania po latach znów pasujące, to jest to!

Młodość ma swoje plusy i minusy;) Dla mnie jednym z niewielu minusów stał się tryb życia, szczególnie studenckiego, który odbił się na mnie w widoczny sposób…wpadłam w karuzelę szybkiego i smakowitego w swojej szkodliwości jedzenia, które w szybki sposób obficie pochłaniałam…tak oto stałam się fanką zapiekanek, „czisów” i mrożonych pizz, a wieczorami uczelniane stresy zajadałam czekoladami, ciastkami i chipsami.

Pewnie nie ja jedna, ale brak ruchu , jedzenie po nocach oraz późne i nieregularne pory posiłków sprawiły, że w parę lat przybyło mi wiele kilogramów. Nie muszę chyba wspominać o „od poniedziałku koniec”, że to wygodne i szybkie jedzenie, że raz na jakiś czas nie zaszkodzi…tylko, że wszystko było raz na jakiś czas, a zatem codziennie lub parę razy dziennie coś…zapomniałam o warzywach, a pomidor do kanapki wydawał się wręcz odchudzający…

Po zeszłorocznym przeglądzie zdjęć, po komentarzach bliskich, które choć może nie zawsze delikatnie, ale trafiały tam gdzie trzeba i po, o zgrozo, wejściu na wagę, której w domu nie był od wielu lat, udałam się do Karoliny i…była to jedna z moich najlepszych decyzji w życiu!:) Wywróciła mój świat do góry nogami, w pozytywnym tych słów znaczeniu. Miesiąc wcześniej rzuciłam palenie, co zazwyczaj wiąże się z przyrostem wagi, a ten byłby już chyba zabójczy…stwierdziłam, że skoro byłam w stanie skończyć z takim nałogiem to może i będę potrafiła się wziąć za siebie jeśli chodzi o dietę, choć z początku nie wierzyłam, przerobiwszy już parę razy „odchudzanie”.  

A jednak Karolina okazała się być moim wybawieniem, a jedną z najlepszych terapii było wyrecytowanie na głos swojego typowego codziennego jadłospisu…coś makabrycznego;) Samo wypowiedzenie tego, co jem, było jak kubeł zimnej wody…dalej było już na szczęście tylko lepiej. Dzięki Karolinie na nowo odkryłam warzywa i owoce, poznałam niektóre kasze i ryże, o których istnieniu nie wiedziałam, polubiłam rzeczy, które kiedyś nazywałam „trawą” i nigdy nie kupowałam;)

Kilogramów zaczęło ubywać…oczywiście doszedł do tego trening na rowerze, w lecie na polu, a w zimie i w niepogodę w domu, na rowerze stacjonarnym. Na początku trochę jako zło konieczne, teraz nie wyjeżdżenie limitu tygodniowego owocuje wyrzutami sumienia;) Zmieniło się  wszystko i mimo, że przygotowanie zdrowych posiłków wymaga troszkę czasu to zdecydowanie warto ten czas poświęcić. Lepsze samopoczucie, cera, sylwetka, skóra, bezcenne spojrzenia i komentarze bliższych i dalszych osób oraz mniejszy rozmiar ubrań, co więcej, ubrania po latach znów pasujące, to jest to! Dzięki Karolinie pokochałam gotowanie, a znając przepisy i wiedząc co z czym można łączyć, czuję się bezpiecznie i już nie doświadczam codziennej paniki co zrobię na obiad, a w mojej lodówce nie gości już 24h na dobę pasztetówka i serek topiony.

Chociaż są chwile słabości bo słodkie kocham, a moja największa miłość to czekolada, to jednak teraz nie wyobrażam już sobie innego sposobu odżywania! Jestem również szczęśliwa, że w ślad za mną poszła moja mama, której zdrowie jest dla mnie najważniejsze, razem się wspieramy i w weekendy razem robimy sobie obiady z przepisów Karoliny, a wiele z nich zachwyciło zapraszanych do domu gości!

Koleżanki często zastanawiają się jak można chudnąć jedząc „tyle” i 5 razy dziennie, a ja odpowiadam, że to możliwe, trzeba tylko chcieć zmienić swoje życie i nie planować tego od nowego roku, od „po świętach”, czy od poniedziałku tylko tu i teraz bo absolutnie każdy jest w stanie to zrobić! Karolina wraz ze swoim zespołem to wspaniały team, który każdego potrafi zawrócić na dobrą drogę. Poza fachowymi radami i profesjonalnym podejściem zyskałyśmy wspaniałą znajomą, której będziemy wdzięczne do końca życia:)

 

 

Karolina Kozela-Paszek: " Pierwsza wizyta Marty na długo zapadnie mi w pamięcie, a już na pewno wizyta mamy Marty zapadnie mi w pamięci na zawsze! Obie Panie były niezwykle ciekawe, pytały o każdy najmniejszy szczegół, przyczynę, oczekiwane efekty i zasady współpracy. Każda z wizyt trwała ponad godzinę a ja w duchu wiedziałam, że są skazane na SUKCES. Dlaczego ? Pewnie każdy z nas zna powiedzenie "Diabeł tkwi w szczegółach". Tym razem w pozytywnym słowa tego znaczeniu, obie pacjentki podeszły do tematu z pełną odpowiedzialnością, prezycją i perfekcjonizmem. 

Dzięki wielu pytaniom obie Panie WIEDZĄ CO ROBIĄ, CO GOTUJĄ i CO PODAJĄ NA TALERZU. Wiedzieć CO się robi i PO CO się to robi jest podstawą sukcesu! Moja rola jest taka jak zawsze - stanowić oparcie na dobre i na złe, w każdej chwili. Reagować na pytania jak najszybciej potrafię i zawsze stanowić wzór do naśladowania. 

Marta wraz z Mamą są tak jak Marta pisała nie tylko pacjentkami ale i dobrymi znajomymi i o to właśnie chodzi. Praca dietetyka jest inna niż praca lekarza czy adwokata. Jeśli niema CHEMII między obiema stronami to nie będzie efektu współpracy !

 

 

Dietetyk prowadzący

Karolina Kozela-Paszek